Permutacja relatywna:1974 r.
Założenie, iż świadomość bazuje na permanentnie rosnącym zbiorze rozmaicie zakodowanych informacji, szczególnie tych, które utrwalają się w pamięci w postaci zapisów dokonywanych z pomocą wizualnych znaków, pozwala uznać za jej model strukturę obrazowych „bitów”. Z tej elementarnej ikonosfery można z kolei swobodnie wyodrębniać ciągi zbieżnych widoków, to znaczy wizerunków znaczeniowo przystających do siebie, choć nigdy nie tożsamych w znaku. Ta pozorna rozbieżność bierze się z nieograniczonej różnorodności wariantowo dobieranej formy dla identycznej – w sensie semantycznym – treści. Toteż gdy zestawić w tej samej grupie jeden rodzaj przedmiotów, wyobrażeń o nich i ich iluzorycznych przedstawień, okaże się, że najsilniej działa na nas nie sama rzeczywistość, a jej obiektywne odwzorowanie, co znaczy, że mocniej niż na otoczenie reagujemy na jego fotograficzne odbicie, że zatem rejestracja wzmacnia rejestrowane. Unaocznieniu tego faktu, nieomal oczywistego po latach zastępowania pierwowzoru substytutem, oczywistego i ze względu na „gorącość” fotografii jako środka komunikowania, ma służyć również i dokonane przeze mnie przeniesienie; wizualna permutacja zanotowanych fotograficznie bram Warszawy, Pragi i Budapesztu z rzeczywistymi bramami wrocławskich domów (położonych przy pl. Nankiera, ulicach: Szewskiej, Uniwersyteckiej i Kuźniczej oraz pl. Uniwersyteckim), na które to bramy wizerunki tamtych zostały nałożone. Względność tego rodzaju operacji (stąd jej nazwa: PERMUTACJA RELATYWNA) wydaje się być oczywista; tym bardziej nierównomierna skuteczność oddziaływania składowych elementów. Wszak dopiero skonkretyzowane na zdjęciach wyobrażenia tamtych wejść, wyizolowane ze zwartej zabudowy prostokątem ramki obrazka, mobilizują do selektywnego spojrzenia i na autentyczne drzwi, te mianowicie, które są dla nich jedynie stelażem. A przyciągać będą wzrok tak długo, jak długo foto-media nie wrosną w skrzydła realnych bram, dopóki nie złuszczą się jak one.
Jerzy Olek, Permutacja relatywna, program, Wrocławska Galeria Fotografii, 25.12.1974 r.